Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Zabugowana i brzydka – twórca Frontiers krytykuje własną grę na premierę
Dzisiaj na platformie Steam zadebiutowała pełna wersja gry Frontiers, czerpiącej garściami z dorobku kultowych RPG-ów z otwartym światem, na czele z The Elder Scrolls II: Daggerfall. Podobnie jak dzieło firmy Bethesda Softworks, zwane niekiedy pogardliwie „Buggerfallem”, opisywany tytuł cierpi na liczne bolączki, a jego autor, czyli Lars Simkins, nie zamierza się z tym kryć. Jego ostatni komunikat opublikowany w serwisie Kickstarter jasno daje do zrozumienia, że twórca cieszy się przede wszystkim z zakończenia pracy nad tym projektem... nawet jeśli nie był w stanie sprostać wymaganiom graczy.

Oddajmy głos samemu deweloperowi:

Nowa wersja (Frontiers – przyp. red.) – i ostatnia – trafiła na Steama. Gra wyszła z wczesnego dostępu. Nie jest idealna, a nawet nie jest bliska tego, na co liczyliśmy, ale jest gotowa. Kiepska, brzydka, pełna kompromisów, zabugowana, niewyposażona w mnóstwo obiecanych funkcji... i gotowa. Możecie ją zainstalować, uruchomić i przejść od początku do końca. Robiłem to dziesiątki razy (i, odpukać, nigdy więcej).

Nie brzmi to zbyt optymistycznie, prawda? W takim tonie utrzymana jest cała wczorajsza wiadomość Simkinsa do graczy. Ze słów autora wynika, że zwyczajnie nie dysponował wystarczającą ilością czasu, by móc jednocześnie zająć się wychowywaniem córki, pracą na etacie (w firmie Microsoft) i tworzeniem gry. To ostatnie dosłownie spędzało mu więc sen z powiek – Frontiers powstawało przede wszystkim nocami, w weekendy i w trakcie urlopów.

Zbiórka funduszy na Frontiers rozpoczęła się w czerwcu 2013 roku. W jej trakcie Simkins otrzymał od graczy ponad 150 tysięcy dolarów, a więc niemal trzykrotnie więcej, niż potrzebował, by kampania crowdfundingowa zakończyła się powodzeniem. Do grudnia 2017 roku autor regularnie dzielił się wieściami dotyczącymi postępów prac nad grą, po czym... słuch po nim zaginął. Jak teraz zdradza, nie znajdując sposobu na rozwiązanie napotkanych niedługo później problemów, postanowił zwrócić się o pomoc do kolegów z pracy, by w konsekwencji... przepisać cały kod gry (z jego oryginalnej wersji „uchowało się” zaledwie kilkaset linijek). Jak nietrudno się domyślić, wszystko to sprawiło, że twórca niemal zupełnie się „wypalił”, a teraz chciałby przez jakiś czas być po prostu „częścią swojej rodziny” (zwłaszcza ojcem dla swojej niespełna trzyletniej córki).

A co na to gracze, którym twórca podziękował za wiarę i popchnięcie go do realizacji tego projektu? Wygląda na to, że osoby, które wsparły Frontiers na Kickstarterze, podeszły do całej sprawy ze zrozumieniem, o czym świadczą ich pełne słów wsparcia komentarze. Z drugiej strony od wczoraj na platformie Steam pojawiła się tylko jedna recenzja tego tytułu, co pozwala stwierdzić, że pozostali najwyraźniej o nim zapomnieli.

Źródło:
"Vergil" - GRY-OnLine
Klemens
2020-01-02 19:49:41
Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow